Author Archives: Dawid Wosik

Akredytacja to nie jest straszak – akredytacja to jest kontekst

Nawiązując do krótkiego postu dotyczącego jakości opublikowanego tutaj, skoro jakość to miara i jako taka nie ma smaku ani zapachu, jej opis (zarówno ilościowy jak i jakościowy) wymaga kontekstu. Należy użyć kategorii, wymagań i języka, kojarzących jakość z określonym obiektem, procesem czy zjawiskiem.

Standardy akredytacyjne nadają kontekst i są użyteczne w procesie opisu jakości w szkolnictwie wyższym. Ułatwiają identyfikację tych atrybutów, które powodują, że jakość kształcenia staje się namacalna, mierzalna, a w efekcie „podatna na doskonalenie”.

Akredytacja to uznanie przez jednostkę zewnętrzną kompetencji szkoły wyższej do prowadzenia studiów na określonym kierunku*. To dowód spełnienia wymagań „szytych na miarę” – standardów jakości kształcenia na poziomie wyższym.

Analiza roli akredytacji w zarządzaniu jakością kształcenia z punktu widzenia samej szkoły wyższej wymaga uwzględnienia co najmniej dwóch perspektyw – wpływu spełnienia standardów akredytacyjnych na proces zapewnienia jakości (zagwarantowania jakości progowej) oraz odrębnie – doskonalenia jakości. Innego wymiaru nabiera perspektywa kandydata na studia, pracodawcy, czy ministerstwa właściwego ds. szkolnictwa wyższego. O tym jednak przy okazji kolejnego postu.

Ubieganie się o akredytację, samoocena i towarzysząca jej interpretacja standardów to proces interesujący i użyteczny. Należy jednak zwrócić uwagę, że sposób w jaki (nie)rozumiana jest akredytacja i towarzyszący jej proces samooceny nie zawsze sprzyja budowaniu kultury jakości. Za przykład może posłużyć traktowanie akredytacji jako straszaka, na zasadzie: musimy monitorować efekty kształcenia, bo w przeciwnym razie przyjdzie PAKA** i nas zamknie. Postrzeganie standardów akredytacyjnych przez pryzmat dodatkowych obowiązków i niepotrzebnego ingerowania w status quo nigdy nie doprowadzi do takiego poziomu świadomości jakości, który umożliwi wyjście ponad wymagania i obranie perspektywy dojrzałej – zorientowanej na ciągłe doskonalenie i zdystansowanie konkurencji.

EvidenceProces akredytacyjny, przede wszystkim samoocena (kształtująca świadomość własnej wartości) to „studnia bez dna” w kontekście możliwości zidentyfikowania potencjału doskonalenia. Z jednej strony standardy stanowią podstawę do analizy stanu obecnego (określenia stopnia spełnienia wymagań i opisu obecnego poziomu jakości), z drugiej, stymulują działania doskonalące, które są rezultatem szczegółowej i zespołowej interpretacji wymagań oraz identyfikacji potencjalnych dowodów ich spełnienia. Potencjał ten to punkt wyjścia w procesie planowania, pomiaru, realizacji założonych celów, a w efekcie – ciągłego doskonalenia. W pewnym momencie standardy akredytacyjne już nie są naszymi standardami – nasze są o wiele wyższe.

Jakie słowo najbardziej kojarzy mi się z akredytacją? Bez wątpienia dowód/potwierdzenie (z ang. evidence) – dowód spełnienia wymagań. A brak dowodu? Cóż – brak dowodu automatycznie staje się możliwością doskonalenia.


*Wosik D., Rola i miejsce akredytacji i certyfikacji w ocenie oraz doskonaleniu jakości kształcenia, „Nauka i szkolnictwo wyższe” nr 1/21/2003 –Szkolnictwo wyższe – kontrowersje i problemy, Centrum Badań Polityki Naukowej i Szkolnictwa Wyższego, Warszawa 2003;
**potoczne określenie Polskiej Komisji Akredytacyjnej.

Możliwość komentowania Akredytacja to nie jest straszak – akredytacja to jest kontekst została wyłączona

Filed under Perspektywa państwa, Perspektywa uczelni

Dobre praktyki w zarządzaniu jakością kształcenia według PKA

Polska Komisja Akredytacyjna (PKA), podobnie do Mea Universitas, stawia na upowszechnianie świadomości jakości w szkolnictwie wyższym. Na stronach PKA znajdziecie „Wybrane „Dobre Praktyki” Zarządzania Jakością Kształcenia w Polskich Szkołach Wyższych”.

Publikację znajdziecie pod tym linkiem.

Współpraca

Możliwość komentowania Dobre praktyki w zarządzaniu jakością kształcenia według PKA została wyłączona

Filed under Perspektywa państwa, Perspektywa pracodawcy, Perspektywa uczelni

Filozofia zarządzania jakością – wersja bardziej niż skrócona

Jakość to miara, jako taka nie smaku ani zapachu, można ją wartościować pod warunkiem właściwego zidentyfikowania atrybutów jej opisu. Ważne jest aby wiedzieć, jakie to atrybuty i jaką wagę im nadać.

Pomiar stanowi punkt wyjścia w procesie zarządzania jakością – w planowaniu, potrzebie zapewnienia odpowiednich zasobów (w celu realizacji planów), a w efekcie – doskonalenia.

Koniec końców, jakość to rezultat – rezultat bycia świadomym. To fundament na drodze zrozumienia tego co dalej…

Możliwość komentowania Filozofia zarządzania jakością – wersja bardziej niż skrócona została wyłączona

Filed under Perspektywa absolwenta, Perspektywa kandydata na studia, Perspektywa państwa, Perspektywa pracodawcy, Perspektywa rodzica, Perspektywa studenta, Perspektywa uczelni

Katar, stan przedzawałowy czy forma maratończyka – czyli słów parę o diagnozie stanu zdrowia szkoły wyższej

Jak często badacie stan swojego zdrowia? Raz do roku, raz na dwa lata? A może zdecydowanie częściej? Co badacie? Jakie ogólne parametry informują was o tym, że wszystko jest w najlepszym porządku? A co jeśli okazuje się, że wyniki badań wskazują na odchylenie od normy? Zapewne robicie bardziej szczegółowe badania, próbując precyzyjnie zdiagnozować przyczynę dolegliwości i podjąć działania, aby przyczynę tę skutecznie wyeliminować.

To moja ulubiona metafora w odniesieniu do zarządzania jakością czy, ściślej rzecz ujmując, zarządzania wynikami (z ang. performance management).

W ramach jednego z aspektów mojej pracy jakościowca podjąłem próbę zdefiniowania masy ciała, poziomu cholesterolu oraz cukru we krwi, tudzież ciśnienia tętniczego, analizując stan zdrowia wydziałowego (poszedłem na łatwiznę i skoncentrowałem się raczej na zdrowiu fizycznym aniżeli psychicznym).

Które z miar są tymi, które na poziomie ogólnym (strategicznym) dadzą solidną podstawę do diagnozy, określenia skuteczności terapii (stopnia realizacji planu strategicznego) czy zidentyfikowania obszarów, nazwijmy je, kluczowych dla poratowania zdrowia bądź poprawienia ogólnej wydolności organizmu? Co istotne, na badaniu kontrolnym nie chodzi o bardzo szczegółowe przenalizowanie każdego z możliwych wskaźników. Chodzi raczej o to, aby ów badanie zbilansować i „dotknąć” każdego z obszarów, które są krytyczne dla ogólnego stanu zdrowia. Niepokojące sygnały wynikające z przeprowadzonej diagnozy dają podstawę do przeprowadzania szczegółowych badań analitycznych, a w konsekwencji podjęcia ukierunkowanych działań doskonalących.

BMI (z ang. Body Mass Index), serce, krew, płuca oraz wzrok przetłumaczyłem na następujące kategorie zdrowotne wydziału:

  • Analytical Report Handwritten by White Chalk on a Blackboard. Composition with Small Chalkboard on Background of Working Table with Office Folders, Stationery, Reports. Blurred, Toned 3d Image.Masa studencka,
  • Satysfakcja stron zainteresowanych (zdolność do pracy),
  • Proces oceniania (wzrok),
  • Zatrudnienie absolwenta (wydolność serca),
  • Stopień osiągnięcia efektów kształcenia (analiza krwi)*.

Każda z kategorii opisana jest za pomocą zestawu dwóch lub więcej wskaźników.

Masa studencka opisana jest za pomocą liczby studentów oraz zdolności zachowania liczby studentów (i tutaj pojawił się problem z tłumaczeniem, z ang. student retention).

Satysfakcja stron zainteresowanych to satysfakcja studenta (z procesu nauczania), satysfakcja nauczyciela (z jakości przedmiotów – sylabusów, efektów kształcenia, sposobu oceniania, zasobów dydaktycznych itd.), satysfakcja absolwenta (z jakości studiów) oraz satysfakcja pracodawcy (z absolwenta).

Jakość procesu oceniania mierzona jest za pomocą rozkładu (dystrybucji) stopni, opinii nauczyciela, różnicy między oceną z ćwiczeń i egzaminem końcowym**.

W ramach zatrudnienia absolwenta rozróżniam między wskaźnikiem zatrudnienia oraz zatrudnieniem w zawodzie zgodnym z ukończonym kierunkiem studiów.

Weryfikacja stopnia osiągnięcia efektów kształcenia odbywa się przy użyciu dwóch wskaźników. Miara bezpośrednia to procent studentów, którzy z sumarycznej – końcowej oceny z przedmiotu (zakładającej weryfikację stopnia osiągnięcia wszystkich efektów kształcenia) osiągnęli co najmniej 65%. Miara pośrednia z kolei, jest oceną subiektywną, dokonywaną przez nauczyciela w badaniu ankietowym.

Badanie kontrolne (zdolności do pracy) z wykorzystaniem wyżej wymienionych miar, odbywa się dwa razy w roku. Ewentualne niedomaganie w którejkolwiek z kategorii rozszerzane jest badaniem szczegółowym na poziomie przedmiotu, college’u czy innego aspektu, istotnego z punktu widzenia właściwego zdiagnozowania chorego i przepisania odpowiednich leków.

A ty jak oceniasz stan zdrowia twojej uczelni?

 

* Odpowiedniki akademickie wskaźników stanu zdrowia mają charakter ilustracyjny i co najmniej przypadkowy. Być może to wydolność serca, a nie analiza krwi, stanowi bardziej trafną medyczną metaforę opisu zdolności osiągnięcia efektów kształcenia. Ponadto, co istotne, przedstawiona matryca dotyczy placówki dydaktycznej – nie naukowo-dydaktycznej.

** Tłumaczenie raczej luźne, uwzględniające specyfikę zaliczeniowo-wykładową. W mojej rzeczywistości zawodowej to różnica w ocenie z tzw. course work oraz final assessment. Pierwszy moduł to z reguły 70% oceny końcowej (w skład którego wchodzą różne sposoby oceny studenta, ukierunkowane na weryfikację osiągnięcia poszczególnych efektów kształcenia). Moduł drugi to ocena sumaryczna (30%) mająca na celu zweryfikowanie stopnia osiągnięcia wszystkich zakładanych efektów kształcenia.

Możliwość komentowania Katar, stan przedzawałowy czy forma maratończyka – czyli słów parę o diagnozie stanu zdrowia szkoły wyższej została wyłączona

Filed under Perspektywa absolwenta, Perspektywa kandydata na studia, Perspektywa państwa, Perspektywa pracodawcy, Perspektywa rodzica, Perspektywa studenta, Perspektywa uczelni

Zapewnienie jakości – sesja uświadamiająca dla (niekoniecznie) nowo zatrudnionych

groupe en formation

Początek każdego semestru, w szczególności tego pierwszego, to moment kiedy należy zadbać o właściwe wprowadzenie nowych nauczycieli (i nie tylko) do praktyki zapewnienia jakości na uczelni. Będąc świadomym ilości informacji, którą bombardowani są nowi pracownicy w początkowych tygodniach pracy, moja sesja koncentruje się na głównych obszarach, z którymi zapewnienie jakości należy kojarzyć. Nie zagłębiam się w szczegóły, które i tak wymagają odrębnych warsztatów czy szkoleń, jak na przykład te z zakresu projektowania tabel oceniania (z ang. assessment rubrics), planowania, formułowania efektów kształcenia, zarządzania projektem akredytacyjnym. Podczas sesji wprowadzającej do zagadnień związanych z zapewnieniem jakości sygnalizuję problematykę, wskazując drogowskazy, gdzie można znaleźć informacje na określony temat.

Zaczynam od definicji jakości, no bo przecież należy już na wstępie sprecyzować co tak naprawdę chcemy zapewnić i czym zarządzać. Nie przebierając w słowach, raczej narzucam swoją filozofię, tj. podejście do tego czym jest jakość i co stanowi warunek niezbędny jej zapewnienia. Rzecz jasna sama dyskusja na temat jakości mogłaby trwać w nieskończoność, a przecież nie do końca o to chodzi. A zatem komunikuję czym jest jakość – jak ją rozumiem (czyt.: jak ją należy rozumieć).

Wychodząc z założenia, że jakość to rezultat – rezultat bycia świadomym, staram się uświadomić (nowych) pracowników w temacie różnorodnych grup wymagań i procesów, które mają wpływ na jakość oraz możliwości tejże doskonalenia. Takie podejście to podejście pierwotne w stosunku to bodaj najbardziej popularnego rozumienia jakości. Ów rozumienie utożsamia jakość z miarą – ze stopniem w jakim wymagania zostały spełnione. Skoro tak, to warunkiem niezbędnym do zainicjowania pomiaru jest uświadomienie sobie czym są owe wymagania i jakie obszary należałoby zaliczyć do kluczowych w aspekcie zapewnienia, zarządzania – a w efekcie – doskonalenia jakości.

Opis jakości zawsze wymaga przedstawienia kontekstu. To kontekst bowiem, często różny nawet dla takich instytucji, które w teorii są bardzo podobne (np. szkoły wyższe), decyduje o doborze odpowiedniej miary. Ja na przykład muszę wziąć pod uwagę, że instytucja, w której pracuję to system składający się z 17 college’ów. Taki kontekst nadaje ton dyskusji o zapewnieniu jakości i towarzyszącym temu procesowi praktykach. Kontekst ‘systemowy’ to odpowiedzialność za niezmienność. Jak, na przykład, ukierunkować zapewnianie jakości w szkole wyższej, aby ograniczyć zmienność w procesie oceniania studentów?

Fun brainA zatem, system oceniania, rozkład ocen oraz podejście mające na celu promowanie powtarzalności to jeden z obszarów godny zasygnalizowania podczas mojej sesji wprowadzającej do problematyki zapewnienia jakości.
Co jeszcze? Zdecydowanie wszystko to, co ma wpływ na zdolność identyfikacji wymagań, standardów, procesów, które należy uznać za podstawowe i które zapewniają minimalny (przyzwoity) poziom jakości oferowanych usług. Świadomość tychże w sposób naturalny zwiększa zdolność identyfikacji obszarów do doskonalenia jakości.

Sesja orientacyjna na temat zapewnienia jakości nigdy nie trwa dłużej niż godzinę a składa się z następujących elementów:

  • O jakości
  • Jakość i kontekst
  • Uświadommy się w jakości
  • Nasz SharePoint Site (innymi słowy – wewnętrzny system zarządzania wiedzą)
  • Pytania i odpowiedzi dotyczące zapewnienia jakości

Powyższe elementy uszczegóławiane są z wykorzystaniem następujących zagadnień:

  • Procedury operacyjne, wymagania, standardy, tj. jakie wymagania należy spełniać, co jest standardem, wybrane procesy i dokumenty związane;
  • Kim jesteśmy, dokąd zmierzamy i jakimi kierujemy się wartościami, czyli parę słów o misji, wizji i etosie pracy;
  • Co planujemy – jaką mamy strategię doskonalenia?
  • Zapisy;
  • Akredytacja;
  • Informacja zwrotna od klienta (studencka ocena zajęć, nauczycielska ocena zajęć, badanie zadowolenia absolwenta, pracownika, itd.);
  • Gdzie można znaleźć informacje dotyczące ww. obszarów zapewnienia jakości, na przykład:
    – Plan strategiczny oraz cele operacyjne;
    – Przyjęty system oceniania studentów (skala i deskryptory ocen), w tym przewodnik i tabele oceniania;
    – System szkoleń, w tym jak aplikować o sfinansowanie szkoleń (np. konferencji);
    – Protokoły (np. z posiedzeń rady wydziału, komisji);
    – Dokumentacja prowadzonych zajęć (z ang. course files), rozkład (dystrybucja) ocen, kto i gdzie prowadzi określone zajęcia;
    – Standardy akredytacyjne i zarządzanie projektem;
    – Wyniki studenckiej oceny zajęć, opinia nauczycieli o prowadzonych zajęciach, itp., itd.

Uświadamianie jakości to proces ciągły – nigdy się nie kończy, ale kiedyś trzeba go zacząć. To proces, który dotyczy wszystkich pracowników uczelni, bez względu na to jaką pełnią funkcję.

O ile idealnym punktem startu uświadamiania jakości jest bez wątpienia moment zatrudnienia nowego pracownika, to realia, tj. zasoby i dojrzałość systemu zapewnienia jakości, są różne. Często bowiem należy zacząć od podstaw – powołania osoby, która będzie odpowiedzialna za koordynację działań w zakresie projektowania, wdrażania i doskonalenia uczelnianego system zapewnienia jakości.

Możliwość komentowania Zapewnienie jakości – sesja uświadamiająca dla (niekoniecznie) nowo zatrudnionych została wyłączona

Filed under Perspektywa państwa, Perspektywa uczelni

Misja i Wizja czy Wizja i Misja?

Nie chcę pytać co jest ważniejsze – misja czy wizja (celowo napisałem w porządku alfabetycznym). Obie są ważne. Chcę natomiast spróbować odpowiedzieć na pytanie, co bez czego nie może tak naprawdę istnieć.

Hmmm… czy odpowiedź na tak zadane pytanie nie determinuje wagi?

Classical colonnadePamiętam, że na pewnym etapie swojej kariery zawodowej byłem bardzo przewrażliwiony na punkcie kolejności prezentowania treści obu. Byłem przekonany, że wizja powinna być na wierzchołku piramidy dokumentacji ilustrującej strategię organizacji (np. szkoły wyższej).

Jakiś czas temu zmieniłem zdanie, bo przecież jak można rozważać kim chcemy być w przyszłości, jeśli tak naprawdę nie wiemy kim jesteśmy oraz jakimi wartościami kierujemy się tu i teraz?

A zatem, nieustannie przypominam sobie Misję Mea Universitas (bo to ważne).

Zobacz także: Strategia doskonalenia jakości w szkole wyższej – umiejętność pomiaru.

Możliwość komentowania Misja i Wizja czy Wizja i Misja? została wyłączona

Filed under Perspektywa uczelni

Ankiety studenckie – czyli parę słów o tym, o czym już dawno dyskutować się nie powinno

FragebogenO podzieleniu się swoją refleksją na temat tzw. ankiet studenckich myślałem od jakiegoś czasu. W końcu musiałem usiąść i zacząć pisać, nie ukrywając, że sprowokował mnie do tego tekst opublikowany na łamach portalu gazeta.pl a przytaczający opinię ks. prof. Zygmunta Zielińskiego.

Już na wstępie chciałbym podkreślić, że pojęcie „ankiet studenckich” może być rozumiane na wiele różnych sposobów. Uściślijmy zatem, że mój komentarz dotyczy tylko i wyłącznie badania opinii studentów o zajęciach dydaktycznych, choć i te mogą być rozumiane różnie w zależności od tego o co pytamy (ocena nauczyciela i sposobu prowadzenia zajęć, ocena przedmiotu, w tym programu nauczania, strategii oceniania, zasobów wspomagających nauczanie, itd.). Jednocześnie należy zwrócić uwagę, że ankiety studenckie to jeden z wielu elementów, a już na pewno nie zasadniczy, składający się na koncepcję modelu zarządzania jakością (kształcenia) w szkolnictwie wyższym.

W polemikę czy ankiety studenckie są potrzebne nie będę wchodził. Nie będę, bo to tak jakby podważać fundamenty zarządzania jakością i polemizować czy zorientowanie na klienta, w tym pozyskiwanie informacji zwrotnej, ma sens. Ten kto kwestionuje zasadność pytania studentów o jakość tego czego są bezpośrednimi uczestnikami, nie tylko nie rozumie czym jest jakość i na czym polega jej doskonalenie, ale również skutecznie demonstruje dość marny poziom etyki w wykonywaniu zawodu nauczyciela akademickiego (nie wspominając o rozdmuchanym ego).

Skoncentruję się na organizacji procesu badania zadowolenia studentów, przywołując zasady, o których zapominać nie można. Odwołam się również do najzwyklejszych mitów, które często stają się orężem w ustach tych, którzy kierowani mniej lub bardziej nielogicznymi przesłankami, starają się wmówić, że coś jest ruiną, mimo że ruiną nie jest.

O co pytać?
Przede wszystkim o to, na co mamy wpływ – o to, co możemy zmienić.
Dosadnie rzecz ujmując, zasugerowałbym odwołanie się do definicji satysfakcji klienta. Analiza tego zagadnienia doprowadziłaby do sformułowania tezy, że to student najpierw powinien zdefiniować swoje wymagania (np. przy wykorzystaniu burzy mózgów czy grupy fokusowej). Następnie należy odrzucić te spośród zidentyfikowanych wymagań, które się „nie liczą” (bo np. i tak nie możemy zmienić obecnego stanu rzeczy albo zidentyfikowane czynniki wykraczają poza zakres badania). Kolejnym etapem budowy naszego kwestionariusza byłaby hierarchizacja uprzednio zidentyfikowanych czynników. Chcemy się bowiem skupić na najistotniejszych, bo polegając na wynikach badań pana Vilfredo Pareto wiemy, że mniejszość ma wpływ na większość (zasada 20/80). Oznacza to nic innego jak zadawanie pytań dotyczących tych aspektów jakości zajęć dydaktycznych, które w głównej mierze mają wpływ na satysfakcję studenta. Nie ma konieczności zadawania 40-50 pytań (a na pewno tyle czynników udałoby się zidentyfikować), należy zadać ok. 10-15, natomiast tych, które zadać należy.

unhappy + ? happyNauczyciel chce wiedzieć
Ankiety studenckie zawsze były i będą przedmiotem ożywionych dyskusji. W mojej 15-letniej karierze w obszarze zarządzania jakością w szkolnictwie wyższym nie zdarzyło się inaczej. Kwestionariusz „zawsze jest zły”, „zawsze należy go zmienić” i „każdy zrobiłby to lepiej”. Niemniej jednak, bez względu na to czy nauczyciel otwarcie krytykuje studencką ocenę zajęć, nie ma nic przeciwko, czy wręcz jest jej zapalonym entuzjastą – każdy chce wiedzieć, co studenci myślą o jego warsztacie dydaktycznym (no bo jeśli nie chce, to po prostu chyba nie powinien być nauczycielem).
Systemowe ocenianie zajęć (administrowane centralnie przez uczelnię bądź jednostkę organizacyjną tejże uczelni) to jedna strona medalu. Czy nauczyciel sam nie jest zainteresowany czy sposób w jaki prowadzi zajęcia „trafia” do studentów? Przecież dla wielu z nas nieformalne pozyskiwanie opinii studentów o naszych zajęciach to chleb powszedni. Chyba trochę na tym polega bycie dobrym nauczycielem – nauczycielem, który troszczy się o swoich studentów.

Dylemat w sferze jakości
Interesującym argumentem w rękach zagorzałych przeciwników wsłuchiwania się w głos studenta jest czysto hipotetyczna korelacja typu: „im wyższe oceny dajesz – tym wyższa twoja studencka ocena zajęć”. Słowo „hipotetyczna” (czyt. urojona) niech tutaj posłuży za komentarz.
Oczywiście należy zwrócić uwagę na obecną sytuację na rynku szkół wyższych. Niż demograficzny w połączeniu z finansowaniem uczelni na zasadzie „za studentem idą pieniądze”, powoduje przykre zjawisko obniżania jakości kształcenia już na wejściu. Obniżanie kryteriów przyjęć na studia w połączeniu z twierdzeniem, że ankiety to woda na młyn dla tych, którym nie zależy na byciu dobrze wykształconym to pastisz tego, o co tak naprawdę chodzi w zapewnieniu jakości kształcenia w szkołach wyższych. I kogo tu winić?

Ankiety studenckie a ocena okresowa nauczyciela akademickiego
„Jak zostaniesz źle oceniony to zostaniesz zwolniony z pracy”. Zgodnie z taką logiką rozumowania (albo nierozumowania) istoty ankiet studenckich należałoby być tylko miłym i łagodnym nauczycielem, w żadnym wypadku nie należy denerwować naszych studentów, a już na pewno nie dawać im ocen niższych niż „dobry”.
I tutaj mamy do czynienia z nieporozumieniem na wielu frontach. Po pierwsze, o czym wspomniałem na samym wstępie, ankiety studenckie są elementem większej całości (w tym elementem oceny okresowej). Po drugie, statystyka naprawdę działa i łatwo jest zidentyfikować tzw. nadzwyczajne przyczyny zmienności oceny studenckiej (bo np. grupa się uwzięła w związku z takim a nie innym wydarzeniem). Po trzecie, inflacja (zawyżanie) stopni hołdujące przytoczonej logice to pogwałcenie tego czym jest dobre kształcenie, a nauczyciel, który zachowuje się w taki sposób, zachowuje się nieodpowiedzialnie.

O tym może innym razem
Chciałem jeszcze przedyskutować kwestie anonimowości (przecież „ankiety studentów to anonimowe donosy na wykładowców”), narzędzi wspomagających ankietyzację, kalkulacji współczynnika satysfakcji, formatu kwestionariusza ankietowego, terminu badania oraz wpływu badania satysfakcji studentów na doskonalenie jakości kształcenia.

O tym może innym razem.

Zobacz także: Ocena okresowa nauczyciela akademickiego a ankiety studenckie.

Możliwość komentowania Ankiety studenckie – czyli parę słów o tym, o czym już dawno dyskutować się nie powinno została wyłączona

Filed under Perspektywa państwa, Perspektywa studenta, Perspektywa uczelni

Mówisz o jakości uczelni? Zdefiniuj o czym tak naprawdę mówisz!

Czy mówiąc o jakości w szkolnictwie wyższym wiesz o czym mówisz? Czy potrafisz zdefiniować wskaźniki tejże jakości? A w jaki sposób wykorzystujesz te wskaźniki w doskonaleniu swoich działań?

Więcej już wkrótce na stronach Mea Universitas.

Możliwość komentowania Mówisz o jakości uczelni? Zdefiniuj o czym tak naprawdę mówisz! została wyłączona

Filed under Perspektywa absolwenta, Perspektywa kandydata na studia, Perspektywa państwa, Perspektywa pracodawcy, Perspektywa rodzica, Perspektywa studenta, Perspektywa uczelni

Strategia doskonalenia jakości w szkole wyższej – umiejętność pomiaru

Wiedzieć, czego się chce przy jednoczesnej umiejętności osiągnięcia postawionego celu to podstawa sukcesu. Rozróżnienie między wizją, misją, celami strategicznymi i operacyjnymi to punkt wyjścia w konstruowaniu planu działania – planu doskonalenia jakości. Co istotne, każda strategia powinna charakteryzować się możliwością skwantyfikowania i precyzyjnego przedstawienia statusu jej realizacji. Z tego punktu widzenia szczególnego znaczenia nabiera umiejętność pomiaru – przypisanie odpowiednich mierników do określonych celów zarówno na poziomie strategicznym i operacyjnym, jak i na poziomie jednostki organizacyjnej oraz indywidualnego pracownika szkoły wyższej. Istnieje jeszcze jedno wyzwanie. Wyzwaniem tym jest umiejętność wyboru tych działań i celów na niższych poziomach realizacji strategii, które w istocie mają wpływ na kluczowe wskaźniki „stanu zdrowia” uczelni.

Istnieje wiele potencjalnych mierników efektywności funkcjonowania szkoły wyższej, które z powodzeniem mogą zostać wykorzystane jako te warte uwzględnienia w procesie konstruowania strategii. Wybór tych konkretnych będzie zależeć od profilu instytucji, otoczenia – kontekstu, w którym operuje. Tzw. liczba kandydatów na miejsce, procent studentów z innych krajów, kategoria KBN, współczynnik zatrudnienia absolwenta, współczynnik satysfakcji absolwenta, wielkość dotacji od społeczności lokalnej czy pieniężny wymiar pozyskanych grantów to tylko przykłady do rozważenia.

Obojętnie jak kompleksowo oraz za pomocą jakiego „zestawu wskaźników” określony zostanie cel długoterminowy szkoły wyższej, najważniejszym i tak pozostanie na ile działania operacyjne i plany krótkoterminowe oddziałują na kluczowe miary efektywności (z ang. KPIs – Key Performance Indicators) instytucji. Które ze wskaźników działalności operacyjnej są najsilniej skorelowane z tymi strategicznymi? Które z nich powinny stanowić podstawę oceny efektywności realizowanych w szkole wyższej procesów czy funkcjonowania jednostek organizacyjnych (czyt. kierowników tychże jednostek)?
Koniec końców najistotniejszym pozostaje zrozumienie „udziału własnego” w realizacji strategii uczelni przez każdego pracownika razem i z osobna. Przejrzysta zależność i logiczne połączenie tego co będzie z tym co się dzieje teraz to podstawa na drodze osiągnięcia zamierzonych celów. Niespójność na jakimkolwiek z poziomów planowania, realizacji planów, oceny i podejmowania działań skutecznie zablokuje realne doskonalenie jakości funkcjonowania uczelni.

Od czego zacząć?
Bez wątpienia jedym z podstawowych obszarów, w obrębie którego szkoła wyższa zobowiązana jest dostarczać wymiernych dowodów na zapewnienie oraz doskonalenie jakości są efekty kształcenia. Efekty kształcenia należy analizować wielowymiarowo – zarówno na poziomie poszczególnych przedmiotów jak i szerzej – na poziomie określonej specjalności czy kierunku studiów.
Jakie wielopoziomowe mierniki dotyczące efektów kształcenia wykorzystuje twoja szkoła wyższa? Na ile są one wykorzystywane w strategii doskonalenia jakości?

Więcej informacji na temat pomiaru jakości w szkolnictwie wyższym znajdziesz tutaj.

Możliwość komentowania Strategia doskonalenia jakości w szkole wyższej – umiejętność pomiaru została wyłączona

Filed under Perspektywa państwa, Perspektywa uczelni

Czy ISO 9001 jest odpowiednie dla szkoły wyższej?

ISO 9001 w szkole wyższej? To niemożliwe! Szkoła wyższa to nie firma, to nie przedsiębiorstwo, to nie organizacja, gdzie ISO 9001 ma zastosowanie. ISO 9001 to nie jest standard mogący być wykorzystany w sektorze usług, a tym bardziej w sektorze usług edukacyjnych na poziomie wyższym.

Te i wiele innych wyobrażeń od dawien dawna towarzyszy możliwości aplikacji wymagań względem systemu zarządzania jakością zawartych w normie ISO 9001 w kontekście zarządzania uniwersytetem. Stąd celem niniejszego artykułu jest nie tylko usystematyzowanie wiedzy w zakresie czym jest ISO 9001 i obalenie mitów związanych ze standardem, ale również (a może przede wszystkim) demistyfikacja struktury wymagań i filozofii zarządzania wpisanej w normę ISO 9001.

Mit 1: ISO 9001 nadaje się przede wszystkim do przedsiębiorstw produkcyjnych, raczej nie do firm usługowych, a już na pewno nie do szkół wyższych

Wymagania zawarte w normie ISO 9001 nadają się do każdego typu organizacji bez względu na specyfikę, rozmiar czy rodzaj oferowanego wyrobu. Są ogólne i uniwersalne, a elastyczność tych wymagań powoduje, że cała trudność polega na ich właściwej interpretacji. Interpretacja ta nabiera szczególnego znaczenia w odniesieniu do szkół wyższych. Czym bowiem jest wyrób uczelni? Kto jest klientem uniwersytetu? Jakie wskaźniki są kluczowe w kontekście realizowanych w szkole wyższej procesów? Czy szkoła wyższa projektuje oferowaną usługę? Jeśli tak, to na czym polega walidacja projektu? Jaką rolę w interpretacji wymagań ISO 9001 odgrywają standardy akredytacyjne?
To tylko część pytań, na które należy sobie odpowiedzieć podczas projektowania, budowania i wdrażania systemu zarządzania jakością zgodnego z wymaganiami normy ISO 9001 w szkole wyższej.

Mit 2: ISO 9001 to przede wszystkim dokumentacja i czas poświęcony na jej przygotowanie – czyli o wpływie historycznych edycji standardu na postrzeganie rzeczywistości

Zaledwie w sześciu punktach standard wskazuje na obowiązek wdrożenia i utrzymywania udokumentowanej procedury. Wyobrażenia dotyczące „niestworzonej liczby dokumentów” mają swoje źródło w historycznej wersji standardu z lat 1987 oraz 1994. Również z tymi wersjach normy związany jest mit o aplikacyjności standardu tylko w odniesieniu do przedsiębiorstw produkcyjnych. Wszystko zmieniło się w roku 2000, kiedy to struktura wymagań ISO 9001 została oparta na tzw. podejściu procesowym. Zapewnienie jakości ustąpiło miejsca zarządzaniu jakością, dotychczasowe 3 modele ISO 9001, 9002, 9003 przyjęły postać jednego standardu, a całe dotychczasowe podejście zostało zastąpione „nową” filozofią wpisaną w strukturę wymagań normy.

Mit 3: Szkoła wyższa „z ISO” jest lepsza od tej bez

Trudno w jakikolwiek sposób uzasadnić takie rozumowanie. Absolutnie nie jest to prawdą. Niemniej jednak należy podkreślić, że spełnienie wymagań normy ISO 9001 zobowiązuje, a praktykowanie filozofii zarządzania wpisanej w strukturę jej wymagań skutkuje ciągłym doskonaleniem jakości usług świadczonych przez uczelnię. Nie bez znaczenia pozostaje umiejętna integracja wymagań i wykorzystanie tych specyficznych dla szkoły wyższej (standardy akredytacyjne) równolegle z tymi zawartymi w standardzie.

Mit 4: Zarządzanie projektem ISO 9001, czyli o niedorzeczności oczekiwań względem szybkości wdrożenia i certyfikacji systemu zarządzania jakością

Właściwa interpretacja wymagań normy ISO 9001, ukształtowanie „świadomości jakości” wśród pracowników uczelni, związane z tym właściwe dobranie mierników jakości w odniesieniu do uprzednio zientyfikowanych procesów, zdefiniowania celów dotyczących jakości, szkolenia, przegląd dokumentacji, itp. to działania wymagające czasu, cierpliwości i określonych zasobów. Nie da się wdrożyć systemu zarządzania jakością w ciągu trzech czy sześciu miesięcy. Bez wątpienia jakość procesu projektowania systemu, zastosowane podejście, zaangażowanie władz uczelni, stopień upowszechnienia świadomości wymagań, jak i umiejętność przedstawienia jak najbardziej praktycznego obrazu ISO 9001 w kontekście świadczonych usług edukacyjnych to kamienie milowe na drodze doskonalenia jakości uniwersytetu z wykorzystaniem standardu ISO 9001.

Jednym z warunków właściwego podejścia do wymagań zawartych w normie ISO 9001 jest umiejętne czytanie standardu. Szczególnego znaczenia nabiera tutaj wspomniane wcześniej podejście procesowe. Struktura rozdziałów 5-8 normy, zarówno ich kolejność jak i specyfika poszczególnych wymagań, to nic innego jak odzwierciedlenie filozofii zarządzania jakością W.E. Deminga i propagowanej przez niego koncepcji Plan-Do-Check-Action (cykl PDCA).

O ISO 9001 można powiedzieć wiele. Duża część dość mocno utrwalonych opinii odnosi się do standardu, który nie istnieje od ponad dekady. ISO 9001:2000 i zaktualizowana wersja normy z roku 2008 to nic innego jak ustrukturyzowany zbiór zasad zarządzania jakością, a przecież trudno podważać fakt, że te mają również (a może przede wszystkim) zastosowanie w szkolnictwie wyższym.

Możliwość komentowania Czy ISO 9001 jest odpowiednie dla szkoły wyższej? została wyłączona

Filed under Perspektywa państwa, Perspektywa uczelni